Poziom wody na wodowskazie w Kamiennej Górze 4.5 – 5 m^3/s
Mapa spływu
Opis
Ostatnie lata były dość suche dlatego kiedy tylko pojawiły się w Polsce stany powodziowe nie zastanawiając się długo postanowiłem to wykorzystać. Udało mi się załatwić trzy dni urlopu oraz znaleźć kompana i ruszyliśmy na Dolny Śląsk a konkretnie na Bóbr. Jest to rzeka klasyfikowana jako górska jednak o małym stopniu trudności (WWI) a ponieważ z pływaniem po górach miałem małą przerwę wolałem zacząć od czegoś prostszego. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę gdyż rzeka okazała się bardzo ciekawa i malownicza a momentami nurt ciągnął dość mocno co nie pozwoliło się nudzić. Płynęliśmy Bobrem dwa dni, to będzie relacja z dnia pierwszego, relacja z drugiego dnia pojawi się wkrótce.
Start na moście w Kamiennej GórzeTowarzyszył mi Irek z któym miałem już kilka razy przyjemność pływać. Startowaliśmy z mostu nieopodal ronda Niepodległości pomiędzy ulicami Pożarową a Spacerową, tuż obok znajduje się duży parking na którym zostawiliśmy autoMiejski odcinek przez Kamienną GóręPodmurowane, wysokie brzegiBóbrPoziom wody jeszcze kilka dni temu był dużo wyższy, ten przy którym płynęliśmy był w sam raz do pokonania tego odcinkaNiewielki próg w Kamiennej GórzeMost na ulicy Wałbrzyskiej w Kamiennej GórzeBystrzeBóbrBóbrBóbrNiestety, wszędzie to samo… Pływająca lodówka, jakby ktoś chciał zimne piwko…Bóbr za Kamienną Górą coraz bardziej zarastaOba brzegi są mocno porośnięteBóbrZator śmieciowy na BobrzeMiejscami trzeba było się przeciskaćZwałki na silnym nurcie bywają problematyczne, nawet te niepozorneBóbrPasażer na gapęPierwsza przenoska, na wysokości Ptaszkowa już za Kamienną GórąPewnie dalibyśmy radę go spłynąć ale we dwóch lepiej nie szalećZrobiliśmy przenoskę lewym brzegiemPłyniemy dalejWreszcie kończą się zarośla i widać jakieś górki….Zarośla jednak się nie kończą, to był jedynie mały prześwitBóbrPotok wpadający do BobruBóbr, nurcik fajnie niesieDopływamy do Dębrznik, na początku chyba zruinowany próg, do spłynięcia lewą stronąZa progiem fajne bystrzeMost w Dębrzniku, od wpłynięcia do miejscowości brzgi nie są już zarośnięteMost kolejowy w DębrznikuDębrznik nad BobremDruga przenoska – zastawka w Dębrzniku. Obnosiliśmy z prawej stronyZastawka w DębrznikuPłyniemy dalejPo prawej stronie mijamy małą rzekę o nazwie Lesk – niespłena 24 kilometrowy dopływ Bobru, nad nim most na drodze krajowej nr 5 ciągnącej się wzdłuż tego fragmentu BobruMost drogowy w SędzisławieMost kolejowy w SędzisławieStrach pomyśleć co to za “dopływ”…BóbrKolejny most drogowy, wydaje mi się, że dalej to miejscowość SędzisławBóbrNiestety pogoda na ten dzień nam się nie udała, zgodnie z zapowiedziami dzień był pochmurny i deszczowyNa otwartych przestrzeniach w tle widać góryBóbrBystrzeBóbrA to już most w MarciszowieMarciszów. Wzdłuż rzeki w oddali co jakiś czas pojawiają się stare budynki charakterystyczne dla Dolnego ŚląskaMost kolejowy w MarciszowieBetonowy most w MarciszowiePróg na wysokości Marciszowa, przenosiliśmy z prawej stronyZa progiem rzeka rozdziela się na odnogiBóbrKolejny most, dalej MarciszówBóbrBóbrJeszcze jeden most w Marciszowie na ulicy WłókienniczejBóbrA to już most w CiechanowicachBóbrBóbrTypowo poniemieckie budownictwoMost kolejowy w CiechanowicachNiedaleko za mostem kolejowym niewysoki próg który skoczyliśmy. NIby próg niewysoki a kajak do wody wszedł cały…Nie wiem czy to kładka czy most – CiechanowiceNa łuku rzeki podmurowano brzegi aby zapobiec ich podmywaniuBóbrBóbrBóbrPałac w Ciechanowicach, niestety ten piękny budynek jest ukryty za drzewami i nie widać go z rzekiCiechanowiceKolejny most w CiechanowicachCiechanowiceDopływamy do progu w Ciechanowicach, Bóbr rozdziela się tutaj na dwie odnogi – lewą dopłynie się do elektrowni, trzeba zrobić przenoskę przed progiem i płynąć dalej prawą odnogąPróg w CiechanowicachBóbrKolejny most w CiechanowicachBóbrWidoki piękne, szkoda tylko, że zabrakło nam tego dnia słońcaBóbrBóbrBóbrBóbrJuż za Ciechanowicami dopływamy do kolejnego progu, przenoska z prawej stronyPróg za CiechanowicamiPrzy progu jest nawet przepławka dla rybBóbrBóbrPrzypomina to niewielki przełom BobruBóbrBóbrBóbrBóbrBóbrPrzepiękny kamienny most kolejowy na BobrzeNa tym odcinku Bóbr jest kamienistyBóbrBóbrKolejny most kolejowy, ten nie jest już tak urokliwy jak poprzedniJesteśmy już na wysokości Janowic WielkichBóbrCharakterystyczny dla tych okolic mur pruskiMost w Janowicach WielkichBóbrJanowice WielkieBóbrBóbrJanowice WielkieBóbrKolejny most w Janowicach WielkichPróg w Janowicach Wielkich – przenosiliśmy z prawej stronyZa progiem rzeka rozwidla się, zaczynaliśmy na małej odnodzeBóbrJeszcze jeden most w Janowicach WielkichA zaraz za nim ponownie kamienny most kolejowy – cudoGraffiti pod mostem też ciekawe nie powinno jednak go tutaj być…PluskKamienny most od drugiej stronyBóbrBóbrBóbrTo już most w Trzcińsku – myśleliśmy, że to nasza meta jednak są tu dwa mosty i okazało się, że musimy jeszcze troszkę przepłynąćPod mostem w Trzcińsku takie atrakcjeBóbrBóbrTo już nasz most i metaPrzy moście w Trzcińsku żeby nikt nie gadał, że nie płynąłem bo mnie na zdjęciach nie maKlimaty Trzcińska…I to by było na tyle jeśli chodzi o dzień pierwszy, ponieważ byliśmy przemoczeni i zmęczeni wynajęliśmy sobie kwaterę w Jeleniej Górze i kolejnego dnia kontynuowaliśmy spływ Bobrem – tym razem pogoda dopisała i wyszły dużo lepsze zdjęcia, relacja niebawem
4 Replies to “Górny Bóbr cz.1: Kamienna Góra – Trzcińsko”
Super, od dawna marzy mi się przepłynąć całą rzekę Bóbr aż do rzeki Odry. Może znajdę kiedyś ekipę.
Nie mam najmniejszego doświadczenia z kajakami. Nie mam sprzętu do pływania i przewożenia, ale znam Bóbr z objazdów okolic rowerem i nieraz nachodziła mnie myśl, że od strony wody było by ciekawie. Dzięki za relacje ta i z Kwisy. Cos pięknego.
4 Replies to “Górny Bóbr cz.1: Kamienna Góra – Trzcińsko”
Super, od dawna marzy mi się przepłynąć całą rzekę Bóbr aż do rzeki Odry. Może znajdę kiedyś ekipę.
Chcę płynąć od 28 kwietnia. Co będzie czas pokaże.
Nie mam najmniejszego doświadczenia z kajakami. Nie mam sprzętu do pływania i przewożenia, ale znam Bóbr z objazdów okolic rowerem i nieraz nachodziła mnie myśl, że od strony wody było by ciekawie. Dzięki za relacje ta i z Kwisy. Cos pięknego.