Poziom wody na wodowskazie w Krupskim Młynie ~16 m^3/s
Przepływ na wodowskazie w Krupskim Młynie
Mapa spływu
Opis
Kiedyś już przerabiałem ten fragment (link) ale nie wspominam go dobrze – były to moje początki przygody z kajakarstwem i wybierając Małą Panew na tym odcinku popełniłem ogromny błąd, tym bardziej pakując kajak na dwa dni spływu. Przez zdecydowaną większość roku przepływ wody jest tutaj minimalny i bardziej przypomina to strugę niż rzekę. W połączeniu z przeogromną ilością zwałek jakie tutaj występują bo rzeka płynie cały czas przez olbrzymi kompleks leśny bardziej niż spływ wyszedł mi wtedy spacer z kajakiem… Ale cóż, trzeba uczyć się na błędach. Drugi raz nie wpakowałbym się już na taką mine.
Po trzech latach wróciłem jednak w to samo miejsce (pominąłem mało ciekawy fragment z Kalet) aby odcinek ten przepłynąć a nie przespacerować z kajakiem jak poprzednio. Tym razem warunki były idealne, w południowej Polsce pojawiła się woda powodziowa a wiele rzek wylało. Na Małej Panwi przepływ zwiększył się dziesięciokrotnie w porównaniu z normalnym przepływem co widać na wykresie powyżej.
Wiedziałem, że odcinek pomiędzy Bruśkiem a Kokotkiem jest przepiękny jednak przez traumatyczne wspomnienia z poprzedniego spływu byłem do niego mocno zniechęcony. Całe szczęście, że dałem się namówić Pawłowi na ten spływ. Tym razem mogłem podziwiać piękno Małej Panowi siedząc wygodnie w kajaku. A Mała Panew jest tutaj po prostu przecudowna, jeśli mam być szczery nie przypominam sobie w okolicy piękniejszej rzeki. Urok tego odcinka polega też na tym, że nikt tutaj nie pływawa ze względu na zbyt niski poziom wód który utrzymuje się niemal przez cały rok. To prawdziwa, dziewicza rzeka nie skalana przez stonkę kajakarską i firmy kajakarskie robiące przycinki na rzekach coby paniusie i tatusie z dziećmi mogli sobie wygodnie przepłynąć bez wychodzenia z kajaka jak to ma miejsce w dole Małej Panwi. To właśnie dzikość tej rzeki tworzy jej unikalny klimat. I oby tak pozostało.
Po drodze trafiliśmy też na bardzo ciekawe miejsce – bijące źródło w opuszczonej osadzie leśnej Krywald. Odcinek ten tak mi się spodobał, że do tego wpisu dodałem ponad 180 zdjęć, mam nadzieję, że dotrwacie do końca 🙂
Most w miejscowości BrusiekPod mostem w Bruśku mamy niewielie bystrzeMała PanewMała PanewMała PanewSpodziewałem się ogromnej ilości zwałek jednak przy takim poziomie wody większość z nich została zalanaPasek na szunurku? Wie ktoś o co tu chodzi?Mała PanewZwałeczkaMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała Panew. Życie rodzi się nawet w martwym pniuCo jakiś czas trafiłą się zwałka, kilkukrotnie musieliśmy wychodzić z kajaka ale nie było źleMała PanewMiejscami trzeba było troszkę się przedzieraćMała PanewMała PanewPrzy tym poziomie wody nurt bardzo fajnie ciągnąłMała Panew w kilku miejscach rozdzielała się na odnogi, przy typ poziomie wody głupio byłoby nie przepłynąć tymi malutkimi odnogamiMała Panew – odnogaMała Panew – odnogaMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała Panew i jej wysokie brzegiMała PanewMała PanewMała Panew. Nie ma tu za bardzo co opisywać, wystarczy oglądaćMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała Panew. Nie mogliśmy z Pawłem się nadziwić jak tu pięknieMała PanewMała PanewMała Panew – zatrzymała nas zwałka i zaintrygowani drewnianym daszkiem pośrodku lasów postanowiliśmy sprawdzić, co się tu znajdujeZacznę od końca – woda bijąca ze źródełka przepływa przez leśną drogę za którą wpada do Małej PanwiPrzed ujściem do Małej Panowi źródlana woda tworzy tutaj dwa stawiki – jeden większyDrugi mniejszyMniejszy stawikStrumyczek którym płynie woda ze źródełBijąca wodaMożna tutaj znaleźć również ciekawe tablice informacyjneŹródła obudowane są kamieniemNa miejscu znajduje się też elegancka wiata w której można odpocząć a nawet przenocowaćLasy Państwowe w końcu czymś mi zainponowałyMała Panew na wysokości źródełBardzo ciekawa tablicaWracamy do kajakówMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewNa całym odcinku od mostu w Bruśku do mostu w Pustej Kuźnicy jest tylko jedno miejsce które przypomina nam o cywilizacji – polana na wysokości opuszczonej osady Krywald.Mała PanewKolejne rozwidlenieNa jednej odnodze niewielkie żeremieNa drugiej odnodze bystrzeZwałkiMała PanewMała PanewMała Panew – kolejna zwałka pokonanaWysoki poziom wody bardzo pomaga w pokonywaniu zwałekMała PanewPrzenoska przez zwałkęMała PanewMała PanewMartwa kłoda porośnięta trawąMała PanewMała PanewMała PanewPaweł walczy ze zwałkąMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewNiewielki meanderMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewPodczas spływu widziałem kilka bardzo starych, wspaniałych drzew które spokojnie mogłyby zostać pomnikami przyrody. Jednym z nich był ten dąb. Tuż przed zrobieniem zdjęcia zeskoczyła z niego kuna leśnaMała PanewMała PanewMała PanewZwałeczkaMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewPrzenoskaMała PanewMała PanewPaweł przeszedł dołem, mi nie chciało się gimnastykowaćMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewPo drodze do Małej Panwi wpadało bardzo wiele niewielkich strumyczkówMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewPrzenoskaOkoliczna przyroda jest niesamowitaMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewNagle kończy się lasTo koniec około 10cio kilometrowego, leśnego odcinka. Dopływamy do cywilizacji a konkretnie do miejscowości Pusta KuźnicaMała PanewMała Panew nadal zarośniętaMost w Pustej Kuźnicy – pod nim wysoki próg!Kapliczka przy mościeDrewniany most w Pustej KuźnicyMała Panew z mostu w Pustej KuźnicyPróg pod mostem w Pustej Kuźnicy. Normalnie woda ledwo tu się sączy – przy tym poziomie próg wygląda groźnieWystające kołki i gałęzie skutecznie zniechęcają przed skakaniem tego proguMost i próg w Pustej KuźnicyPłyniemy dalejMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewMała PanewSzybko dopływamy do mostu w Kokotku na drodze krajowej nr 11 czyli do naszej metyTuż przed mostem po prawej stronie wpada dopływ Małej Panwi – LeśnicaWpłynęliśmy kilkadziesiąt metrów wgląb Leśnicy ale przy tym nurcie nie było to łatweUjście Leśnicy do Małej PanwiKoniec spływuHehe, Kokotek to dzielnica Lublińca. Bardzo śmieszna nazwa 🙂Mała Panew – za drugim razem podobała mi się o wiele bardziej niż za pierwszym 🙂Ujście Leśnicy do Małej Panwi widziane z mostuWracając po auto na start trafiliśmy jeszcze na kolejną ciekawą rzeczkę (przy tym poziomie wody każda jest ciekawa)Na zdjęciu nie wygląda to zbyt poważnie ale odwój pod tym progiem był ogromnySama rzeczka wyglądała dość groźnie jak na rzeczkę nizinnąA jej nazwa to Stoła… Płynął ktoś może?
4 Replies to “Bajeczna Mała Panew jakiej nie znacie”
Witam, dziś płynąłem ten odcinek w warunkach zimowych, przy poziomie 11 M3 w Krupskim Młynie. Zawałka została zalana przez wodę. Musiałem wychodzić na brzeg może 5 razy a wyjść z kajaka na drewno, może 10. Miejscami widać ślady przystosowania rzeki do spływów, cześć pni w korycie jest przecięta. W porównaniu do odcinka od Krupskiego Młyna, jest bardzo dziko. Co do Stoły – tak, płynąłem tam podczas wezbrania 18.10.2020. Zacząłem spływ na dopływie Stoły o nazwie Kanar, wodowałem się we wsi Połomia. Kanar jest wyprostowany, ale rzeka renaturyzuje się, odcinek powyżej zbiornika Brzeźnica jest bardzo ciekawy, urozmaicony przez bobry. W Tworogu Kanar wypada do Stoły, na visus niosąc więcej wody. Stoła powyżej tego ujęcia jest zarośnięta przez trzciny. Odcinek od połączenia rzek jest prosty, dużo progów, przy większości wychodziłem z kajaka, odkąd na jednym zmoczyłem portki. Bardzo ciekawa wycieczka, ale rzeka jest istotnie przekształcona.
4 Replies to “Bajeczna Mała Panew jakiej nie znacie”
Żeby Cię nigdy pogoda nie zaskoczyła na spływie! Polecam skorzystać z https://www.twojapogoda.pl/ 🙂
Najbardziej malowniczy odcinek jest między Zawadzkiem a Kolonowskim.
Przy tym poziomie wody musiało być fajnie. Następnym razem (kiedyś) lecimy tam na wysoką wodę.
Witam, dziś płynąłem ten odcinek w warunkach zimowych, przy poziomie 11 M3 w Krupskim Młynie. Zawałka została zalana przez wodę. Musiałem wychodzić na brzeg może 5 razy a wyjść z kajaka na drewno, może 10. Miejscami widać ślady przystosowania rzeki do spływów, cześć pni w korycie jest przecięta. W porównaniu do odcinka od Krupskiego Młyna, jest bardzo dziko. Co do Stoły – tak, płynąłem tam podczas wezbrania 18.10.2020. Zacząłem spływ na dopływie Stoły o nazwie Kanar, wodowałem się we wsi Połomia. Kanar jest wyprostowany, ale rzeka renaturyzuje się, odcinek powyżej zbiornika Brzeźnica jest bardzo ciekawy, urozmaicony przez bobry. W Tworogu Kanar wypada do Stoły, na visus niosąc więcej wody. Stoła powyżej tego ujęcia jest zarośnięta przez trzciny. Odcinek od połączenia rzek jest prosty, dużo progów, przy większości wychodziłem z kajaka, odkąd na jednym zmoczyłem portki. Bardzo ciekawa wycieczka, ale rzeka jest istotnie przekształcona.