Czarna Włoszczowska kajakiem

Czarna Włoszczowska kajakiem

Informacje

  • Rzeka: Czarna Włoszczowska– odcinek Komorniki – do ujścia na Pilicy i dalej do Bobrownik
  • Data spływu: 27 października 2018
  • Dystans: około 19 km + 5 km Pilicą
  • Czas spływu: prawie 5.5h

Mapa spływu

Opis

Hasło Czarna Włoszczowska padło już ponad dwa lata temu kiedy to po raz pierwszy umawiałem się na pływanie z ekipą ze świętokrzyskiego. Wtedy jednak ostatecznie wybraliśmy Wierną Rzekę natomiast na Czarną przyszła pora dopiero pod koniec października 2018. Jak to mówią – co się odwlecze to nie uciecze. Na starcie zjawiliśmy się w trzyosobowym składzie, towarzyszyli mi mój stały kompan od kajaka Piotrek oraz Marek aka Pointer z którym z racji na dzielący nas dystans (Częstochowa – Starachowice) pływam dużo rzadziej jednak bardzo sobie cenię jego towarzystwo na spływach. O ile dobrze pamiętam ostatnim razem mięliśmy okazję wspólnie wiosłować na majówce nad Dunajcem, tym fajniej było znowu zamoczyć wspólnie wiosło po 6 miesiącach przerwy.

Wróćmy jednak do konkretów, czyli do rzeki. Jak to zwykle bywa z małymi rzeczkami, nie wiadomo za bardzo czego można się po takiej spodziewać. Uwzględniając, że dzień jest już dość krótki trzeba uważać, żeby nie przeholować z dystansem, dlatego trzeba rozważnie wybrać start oraz metę. Początkowo planowaliśmy zakończyć spływ na ostatnim moście na Czarnej czyli w miejscowości Ciemiętniki, problem jednak w tym, że gdybyśmy tam zakończyli pływanie do ujścia pozostałby nam jakiś kilometr, jak wiadomo każdy szanujący się kajakarz bardzo nie lubi kończyć kawałeczek przed ujściem, dlatego też zmieniliśmy plan i metę zrobiliśmy sobie w miejscowości Bobrowniki na Pilicy. Było to troszkę ryzykowne gdyż na temat Czarnej Włoszczowskiej ciężko było znaleźć aktualne informacje na temat trudności i uciążliwości tej rzeki, toteż nie byliśmy do końca pewni co nas na niej czeka. Jednak w myśl zasady kto nie ryzykuje ten nie pije szampana wybraliśmy dłuższy wariant – jak się później okazało, słusznie. Zapraszam na relację

Czarna Struga – dopływ który łączy się z Czarną Włoszczowską na wysokości miejscowości Komorniki
Zaczynaliśmy tuż za mostem w Komornikach, po lewo Czarna Struga, po prawo Czarna Włoszczowska
Oto i Marek, za plecami Marka Czarna Włoszczowska jeszcze przed wpadnięciem do niej Czarnej Strugi, Piotrek woduje się na cypelku pomiędzy obiema rzeczkami
Płyniemy, most w Komornikach
Tuż za mostem trafiliśmy na… Sznurek rozwieszony przez całą szerokość rzeki. Po co on tutaj? Obstawiamy, że chodzi o krowy których w okolicy nie brakowało
Początkowo Czarna ciągnie się wśród łąk i pastwisk, okazyjnie trafił się też krótki, leśny kawałek
Kładka
Widać, że bobry na Czarnej mają się nieźle
Grrr, to czego nie lubimy czyli kładka z betonowego słupa którą bardzo ciężko było ominąć – pierwsza przenoska
Foto z betonowej kładki – na wysokości Januszewic
Czarna cały czas kręci, widać że nikt nie ingerował w jej bieg
Piotrek
Miejscami robiło się wąsko
Od czasu do czasy trafialiśmy na zwałki, praktycznie wszystkie były jednak do pokonania
Czarna Włoszczowska
Przez trzcinowisko, latem musi tu być fajny, zielony korytarz
Kolejne zwałeczki 

Piękną wiosnę mięliśmy tej jesieni, koniec października a tu kwiatki kwitną

Czarna ciągnie się głównie przez łąki i pastwiska
Znowu zwałka
Czarna Włoszczowska
Kładka, znowu trafiamy na krótki, leśny fragment
Czarna lekko tutaj meandruje
Robi się przyjemnie
Zdjęcie bardzo podobne do poprzedniego jednak to dwa różne miejsca, chyba najpiękniejszy fragment rzeki
Czarna cały czas kręci
Czarna Włoszczowska
Robi się coraz szerzej, nurt powoli zanika…
To znak, że dopływamy do zastawki
Która akurat jest w remoncie razem z mostem nad nią przebiegającym, pomiędzy Pilczycą a Kluczewskiem na drodze krajowej nr 742
Szkoda, że za zastawką postawiono rusztowania, ekipa budowlana zaproponowała, że mogą puścić nam wodę, wtedy dopiero byłoby pływanie, a i chętnie by się skoczyło z progu pod mostem
Już po przenosce, płyniemy dalej
Zwalone drzewo 
Trzeba było troszkę się przedzierać 
Czarna Włoszczowska 
Znowu przeszkody 
Przerwa na malutkiej plaży, było chłodno, trzeba było napić się ciepłej herbatki 
Trafiło się również żeremie 
Czarna Włoszczowska 
Ponownie leśny fragment 
Czarna Włoszczowska 
Ponownie przepływamy obok przepięknych meandrów 
Bardzo klimatyczne miejsce 
Znowu niegroźna zwałka 
“Furtka” w kłodzie 
Czarna Włoszczowska 
Na Czarnej ciężko o prosty odcinek, płynie ona tak jak natura chciała
Czarna Włoszczowska 
Co jakiś czas mijaliśmy pastwiska z ogrodzeniami dla krów tuż przy rzece aby mogły się one napoić. Nad brzegami Pilicy i jej dopływów rzuca się w oczy spora ilość bydła wypasanego na przyrzecznych łąkach
Znowu robi się szeroko
To zwiastuje w niedalekiej odległości młyn 
Niektóre wioski mają klimat, jakby czas się tutaj zatrzymał. Lubię takie miejsca 
Dopływamy do młyna w Ciemiętnikach 
Przenoskę najlepiej zrobić lewym brzegiem płynąc tuż przy zaporze 
Już po przenosce 
Po chwili dopływamy do mostu w Ciemiętnikach gdzie pierwotnie planowaliśmy metę, dobrze, że zdecydowaliśmy się na dłuższą opcję 
Dalej ciągną się cały czas łąki i pastwiska 
Raz robi się wąsko… 
A raz szeroko 
A to już sama końcówka rzeki, Marek jest już na Pilicy 
Piotrek również wpływa na szerokie wody Pilicy 
Już na Pilicy
Ten kawałek płynąłem niecałe dwa tygodnie wcześniej 
Wtedy jeszcze lato było w pełni 
A na rzece mijało się od groma kajaków 
A teraz spokój, cisza i my 
Pilica cały czas meandruje, na łukach po wewnętrznej zazwyczaj trafiają się spore plaże 
Pilica 
Szaro, buro i ponuro ale jakoś tak przyjemnie… Chyba wolę taki klimat niż po 100 kajaków na każdy kilometr rzeki, jak to wygląda latem 
Kończymy przy kładce na wysokości Bobrownik 
Piotrek zainwestował gruby hajs w suchy kombinezon – bardzo mnie to cieszy, będę miał z kim pływać w zimne, zimowe dni 
Nasza ekipa – panowie dzięki za kolejny udany spływ 
Już zapakowani możemy wracać na start, skąd ja z Piotrkiem obieramy kierunek Częstochowa a Marek Starachowice. Oby do następnego! 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *