Rzeka: Sztoła – odcinek Bukowno koło Olkusza – do ujścia na Białej Przemszy i dalej z metą pomiędzy Jaworznem i Sosnowcem
Data spływu: 15/16 sierpnia 2018
Dystans: około 13 km (dzień pierwszy) oraz 8.5 km (dzień drugi)
Czas spływu: 6.5h (dzień pierwszy) oraz 2.5h (dzień drugi)
Mapa spływu
Opis
Spływ Sztołą organizowała zaprzyjaźniona wypożyczalnia Tyrolki, niestety jednak termin mi nie odpowiadał i nie mogłem w nim uczestniczyć. Po obejrzeniu ich fotorelacji nie zastanawiałem się długo – od razu wiedziałem, że warto się na tą rzeczkę pofatygować. I nie myliłem się, Sztoła ma swój niepowtarzalny klimat na który składa się niesamowicie czysta, kopalniana woda którą jest ona zasilana oraz niezwykle malownicza dolina w której płynie rzeka. Pierwsze co rzuca się w oczy to niepowtarzalny kolor wody oraz dość wartki jak na rzekę nizinną nurt. Szerokość koryta rzadko przekracza 5 metrów, ponadto cały czas wzdłuż brzegów ciągną się lasy przez co nie brakuje tu zwałek. Po drodze nie ma praktycznie żadnych miejscowości, mijamy jedynie kilka mało uczęszczanych mostów co również dodaje tej rzeczce uroku. Niestety, na temat Białej Przemszy nie mogę powiedzieć tyle dobrego. Płynie ona również przez bardzo przyjemne, leśne tereny jednakże czystość wody pozostawia baaardzo wiele do życzenia.
Korzystając z urlopu postanowiłem wybrać się na dwudniowy spływ. Płynąłem samemu, kiedy zaczynałem przygodę z kajakiem jakieś 2 -3 lata temu pływanie samemu było dla mnie rzeczą normalną ponieważ zwyczajnie nie miałem z kim pływać, bardzo jednak chciałem to zmienić. I udało mi się, teraz tego problemu już nie mam, nawiązałem bardzo wiele znajomości “po wiośle”, jednakże od czasu do czasu mam ochotę wrócić “do korzeni” i popływać samemu. Takie spływy mają swój specyficzny klimat, obcowanie samemu z przyrodą dobrze mi robi, pozwala poukładać myśli i znaleźć wewnętrzny spokój. I mam w nosie, że niektórzy mówią, że pływanie solo jest lekkomyślne, chociaż jestem świadomy tego, że mogą oni mieć rację. Dla mnie jest to odskocznia od rzeczywistości.
Dobra, tyle pitolenia i moich wywodów, czas na konkrety.
Dzień I – Sztoła z Bukowna do ujścia oraz fragment Białej Przemszy od ujścia Sztoły do oczyszczalni w Burkach
Na starcie mamy przepiękny meander, wokół altanki i ławeczki, ludzie sobie tutaj wypoczywają. Ogólnie super miejsce. Kusiło żeby zjechać z niego kajakiem jednak waga wyładowanej na dwa dni Piranki odwiodła mnie od tych zapędówSzybciutko wskakuję na wodęPo chwili dopływam do mostu na ulicy Mostowej w BukownieNurt dość porywisty jak na taką niepozorną rzeczkęJest wąsko i zielono czyli tak jak lubięKrótka przerwa, woda chociaż delikatnie mętna jest czysta jak łza, żyją tu pstrągi które są wyznacznikiem czystych wódSztoła cały czas kręciSztołaWzdłuż rzeczki ciągnie się kilka ciekawych tras pieszych i rowerowych są to więc idealne tereny nie tylko na kajakNa tym fragmencie rzeki nie uświadczymy zwałekKtoś nawet zadbał o tabliczkę ze strzałką, zastanawiam się tylko po co tu tutaj?Widać wysokie brzegi, Sztoła cały czas płynie w dolinieSztołaSztołaSztołaSztołaSztołaSztołaSztołaZa zakrętem niezłe zdziwko – trafiłem tam na dwa kajaczki dwuosobowe. Bardzo miły pan pomógł mi nawet z przenoską gdyż rzeka była tu przegrodzona “szlabanem” z kłody.Okazało się, że na tym króciutkim odcinku ktoś puszcza komercyjne spływy, stąd też brak na nim zwałek (koryto jest tutaj czyszczone). Na miejscu WC, kosz i ławeczki czyli super miejsce na postójZostałem poinformowany, że dalej już tak łatwo nie będzie ale tego się w końcu spodziewałem. Na miejscu tablice informacyjne – mała rzecz, a cieszySzybko dopływam do dwóch mostów – jeden betonowy, lichy a pod nim niewielki próg na którym prawie się wywaliłem bo zamiast trzymać wiosło bawiłem się aparatem…Niewiele dalej most drogowy na ulicy BorowskiejGraffiti pod mostem. Może nie jest to sztuka najwyższych lotów ale lubię graffiti więc wrzucamSztołaPojawiają się pierwsze, nieśmiałe zwałeczkiKolejny most, akurat w remoncie na ulicy BukowskiejTymczasowa betonowa kładka = przenoskaPod mostem delikatne bystrzeMamy tutaj dwa mosty – kolejowy oraz drogowyTuż za mostem bardzo ładna, piaskowa skarpaSztołaTutaj już zwałki wyraźnie dają się we znakiPierwszy zator śmieciowy. Ponieważ kajak jest strasznie ciężki odpuszczam walkę ze zwałkami – przenoszęSztołaNa tym zdjęciu widać wyraźnie, że Sztoła płynie w dolinieOLYMPUS DIGITAL CAMERAKlimat trochę jak na jarze Raduni ale skala mniejszaSztołaPokusiło mnie, żeby zobaczyć jak to wygląda z góry, i tak miałem zwałkę do pokonania…A z góry widać już 4 kolejne zwałki, dobrze że tu wlazłem, przenoszę kajak hurtowo przez wszystkie cztery przeszkodyPod niektórymi kłodami dało się przepłynąćAle niestety nie pod wszystkimi…SztołaSztołaTrzeba uważać bo szybki nurt i zwałki bo takie połączenie może grozić kabinąSztołaSztołaSztołaSztołaSztołaSztołaRzeka przepięknie się tutaj kręci tworząc niemal idealne zakola…SztołaSztołaSztołaSztołaSztołaSztołaSztołaBobry nie ułatwiają na tym odcinku życia kajakarzom. Zresztą na którym odcinku ułatwiają?SztołaSztołaNagle trafiam na kładkę pośród lasuMożna pod nią śmiało przepłynąćSztołaOd pewnego miejsca na rzece tworzy się coś jakby polana, brzegi obrośnięte są trawą a woda przez malutkie odnogi wylewa się z koryta zalewając okoliczne łąkiPonieważ główne koryto było zawalone postanowiłem spróbować szczęścia i przebić się przez okoliczne rozlewiskaSzybko okazało się jednak, że nie był to dobry pomysł, jest tutaj zbyt płytko. Musiał ciągnąc kajak z powrotem do głównego koryta rzekiA główne koryto w tym miejscu jest bardzo wąskieWidok na okoliczne mokradłaWąsko ale stabilnieTakimi odnóżkami ucieka woda z głównego korytaSztołaSztołaRzeka zaczyna powoli znikać wśród trawMomentami mam wątpliwości, czy płynę główną odnogąSztołaNiestety nie może być zbyt pięknie. Drugi, dużo większy od poprzedniego zator śmieciowyPrzedzieram się przez chaszcze, nurt mocno ciągnie. Widać, że wcześniej płynął tu jakiś amator i wycinał piłą gałęzieKolejne chaszcze, tym razem odpuszczam i przenoszę kajakW końcu wszystko wraca do normy, nie wiadomo kiedy rozlana woda łączy się z główną odnogą i można spokojnie płynąć dalejSztołaZnowu zarośla, wychodzę z kajaka. Moją uwagę zwraca szum wodyA cóż to za wynalazek? Na zdjęciu słabo to widać gdyż jest mocno zarośnięte ale są tu dwie rury którymi Sztoła płynie pod nieczynnym mostem kolejowym. Co ciekawe, na samym początku wpadając do rur tworzy się mały próg. Kajak się zmieści ale wpłynięcie tam może zakończyć się śmiercią…Nieczynne tory pod którymi dwoma rurami płynie SztołaWidok z góry na dalszy bieg rzekiA tak wygląda wylot rur na drugą stronę. Można sobie wyobrazić, co stałoby się gdyby wpłynąć do rury. A słyszałem, że trafił się kiedyś odważny, który do tej rury wpłynął, na szczęście udało mu się wydostać tym samym końcem którym się do niej dostał…Dalej w jednym miejscu rzeka rozszerza się a na lewym brzegu mamy do dyspozycji stoik z ławeczkamiTuż za mostem naturalny prożekKolejne rury pod kładką, tu da się przepłynąć bez problemuSztołaSztołaNagle dopływam do budynku ogrodzonego siatką. Nawet rzeka jest przegrodzonaW oddali zamknięta zastawka, pakuję się do środka co chyba nie było dobrym pomysłem. Tuż za siatką jest niewielkie bystrze które uniemożliwia cofnięcie sięNie pozostaje mi więc nic innego jak szarpać się z ciężką jak diabli piranią, po drobnych zmaganiach udaje mi się ją wyciągnąć co nie jest łatwe ze względu na dość wysoki, podmurowany brzeg. Musiałem też uważać na psiaka który z początku trochę mnie oszczekał ale ostatecznie udało mi się go jakoś udobruchać i dał mi spokojnie przenieść kajakCzym prędzej uciekam pod siatką. Już po fakcie dowiedziałem się, że to nieczynne ujęcie wody dla Sosnowca (zamknięte w 2005 ze względu na dużą ilość ołowi w wodzie z lokalnych kopalń), osoba zajmująca się budynkiem podobno nie jest nastawiona przyjaźnie względem kajakarzy. Szczęśliwie udało mi się jej nie spotkaćKilkaset metrów za przepompownią Sztoła uchodzi do Białej Przemszy. Od razu daje się wyczuć, że woda tutaj nie należy do najlepszych… Doskonale to zresztą widać w miejscu gdzie wody obu rzek mieszają się ze sobąPo morderczych zwałkach na Sztole Biała Przemsza pozwala mi trochę odpocząć, jest nieporównywalnie szerszaPłynie też przez bardzo przyjemne, leśne terenyNawet tutaj może trafić się zwałkaWszystko byłoby w sumie spokoGdyby nie świadomość, że wpłynąłem z czystej kopalnianej wody do ścieku w którym można znaleźć połowę tablicy MendelejewaNiemniej jednak cały czas jest uroczoOczy mówią, że jest świetnie, nos że jednak nie do końcaPłynę jednak dalej, cóż mam robić?Na Przemszy nurt też jest miejscami niczego sobieDrewniany mostRozbijam się na wysokości… Oczyszczalni ścieków w Burkach. Kiedy się rozkładałem nie wiedziałem jeszcze, że to oczyszczalnia mogłem się tego jednak spodziewać. W każdym razie nie było jej czuć.
Dzień II – Biała Przemsza z Burek do Sosnowca/Jaworzna
Noc minęła spokojnieRano spakowałem się i ruszyłem w dalszą drogęBiała Przemsza cały czas ciągnęła się przez leśne terenyBiała PrzemszaBiała PrzemszaBiała PrzemszaBiała PrzemszaBiała PrzemszaCo jakiś czas na brzegu trafiałem na wylot rury z której strach się bać myśleć co mogło trafiać do rzekiBiała PrzemszaBiała PrzemszaBiała PrzemszaBiała PrzemszaNiewielki próg zwiastuje koniec odcinka leśnegoPodobne niskie progi trafiały się co kilkaset metrówKolejny niziutki prógDziwny most na wysokości MaczekChwilę dalej trafiamy na most kolejowyNa prawym brzegu dobre miejsce na postójI przeklęty most kolejowy… Oczywiście przed spływem nie zapoznałem się z opisem rzeki i przez to miałem kłopotyTuż za mostem woda zdecydowanie przyśpiesza, robi się płytko i po pochylni spada na dół do zbiornika z wysokimi, wymurowanymi ścianami, w rogu znajduje się prawdopodobnie budynek starej elektrowni z zastawką przez którą przepływa woda – wszystko można zobaczyć na ostatnim filmie ze spływuNa początku przestraszyłem się, że to bardzo wysoki próg na który pcha mnie nurt jednak po obejrzeniu jak wygląda sytuacji spłynąłem kajakiem po pochylni i… znalazłem się w pułapce gdyż ze zbiornika nie było żadnego wyjścia (wysokie, wybetonowane ściany) a przez zastawkę nie dało się przepłynąć gdyż była prawie cała zamknięta… Poza tym zaraz za nią był kolejny próg którego nie miałem jak obejrzeć…Cóż było robić, jakoś przeciągnąłem kajak po pochylnie z powrotem na górę i poszedłem na pieszy rekonesans. Okazało się, że jestem pomiędzy Jaworznem a SosnowcemWidok z mostu na budynek nieczynnej elektrowniZastawka przez którą praktycznie nie dało się przepłynąć
Rzadko zdarza mi się kończyć spływ po paru kilometrach ale tym razem zdecydowałem się to zrobić. Po prostu nie czułem satysfakcji płynąc tą rzeką zadzwoniłem więc po transport i już przed południem obrałem kierunek dom.
Czekając około godzinkę na transport byłem świadkiem bulwersującego zdarzenia. Czekałem tuż koło mostu pomiędzy Jaworznem i Sosnowcem, siedzę sobie spokojnie i klikam w telefon aż tu nagle podjeżdża szambowóz i opróżnia swoją zawartość do prowizorycznej studni znajdującej się niecałe 100 metrów od rzeki!
Szambiarka w akcjiStudnia do której wylewa się ścieki, w tle most na Białej Przemszy
Oczywiście zgłosiłem to gdzie tylko się dało a czy ktoś coś z tym zrobił? Niestety coś mi się wydaje, że nie. Cała to otoczka sprawia, że raczej odpuszczę sobie pływanie po terenach Zagłębia…
Dzień dobry. Dwie fotografie przed dziwnym mostem z rurą na wysokości Maczek jest zdjęcie pieszej kładki. Czy to jest może to miejsce widoczne na mapie?
Szukam pieszych przepraw przez Białą Przemszę na odcinku od Burek do Maczek. Czy spotkał Pan jeszcze coś podobnego po drodze? Będę wdzięczny za pomoc. Bardzo fajna wyprawa i zdjęcia. Pozdrawiam.
Witam, niestety nie pamiętam już które kładki gdzie się znajdowały, nie chcę wprowadzać w błąd. w tym roku też płynąłem Białą Przemszę z Błędowa, być może tam znajdzie Pan jakieś przydatne informacje. Pozdrawiam
Paradoks jest taki ze to Sztola ma brudniejsza wode. Przemsza ma wyczuwalny zapach bo na sporym odcinku plynie przez tereny bagienne. Tam sobie wszystko gnije i rozpuszcza sie w wodzie.
Z kolei Sztola do ktorej wode tloczy kopalnia ma poprzekraczane normy: ołowiu, cynku i arsenu. Nie bez powodu ujecie wody przeniesiono ze Sztoly na Przemsze.
Ten budynek ktory fotografowales pod koniec, ten z zablokowana zastawka, to nie byla elektrownia tylko pierwsze, przedwojenne ujecie wody. W okresie miedzywojennym ujecie zostalo przeniesione ponizej mostu na granicy Sosnowiec – Jaworzno – tego z ktorego robiles zdjecia.
Zrobiono to w okresie miedzywojennnym i nowe ujecie dziala do dzis.
4 Replies to “Sztoła i Biała Przemsza”
Dzień dobry. Dwie fotografie przed dziwnym mostem z rurą na wysokości Maczek jest zdjęcie pieszej kładki. Czy to jest może to miejsce widoczne na mapie?
https://www.google.pl/maps/place/50.256462,+19.285312/@50.2564632,19.2852759,19z/data=!3m1!1e3
Szukam pieszych przepraw przez Białą Przemszę na odcinku od Burek do Maczek. Czy spotkał Pan jeszcze coś podobnego po drodze? Będę wdzięczny za pomoc. Bardzo fajna wyprawa i zdjęcia. Pozdrawiam.
Witam, niestety nie pamiętam już które kładki gdzie się znajdowały, nie chcę wprowadzać w błąd. w tym roku też płynąłem Białą Przemszę z Błędowa, być może tam znajdzie Pan jakieś przydatne informacje. Pozdrawiam
Paradoks jest taki ze to Sztola ma brudniejsza wode. Przemsza ma wyczuwalny zapach bo na sporym odcinku plynie przez tereny bagienne. Tam sobie wszystko gnije i rozpuszcza sie w wodzie.
Z kolei Sztola do ktorej wode tloczy kopalnia ma poprzekraczane normy: ołowiu, cynku i arsenu. Nie bez powodu ujecie wody przeniesiono ze Sztoly na Przemsze.
Ten budynek ktory fotografowales pod koniec, ten z zablokowana zastawka, to nie byla elektrownia tylko pierwsze, przedwojenne ujecie wody. W okresie miedzywojennym ujecie zostalo przeniesione ponizej mostu na granicy Sosnowiec – Jaworzno – tego z ktorego robiles zdjecia.
Zrobiono to w okresie miedzywojennnym i nowe ujecie dziala do dzis.