Doskonale znany mi odcinek, przepłynąłem go już kilkukrotnie. Jeden z moich ulubionych w okolicy, chociaż tym razem w wersji “mini” bo tylko niecałe 10 kilometrów – na więcej niestety nie było czasu. A szkoda, bo ominął nas ostatni fragment Liswarty przed ujściem, na którym rzeka silnie meandruje płynąc przez leśne tereny. Emocji jednak nie brakowało…
Kajaki wypożyczyliśmy z pola namiotowego Krecik znajdującego się bezpośrednio nad Liswartą w Zawadach. Polecam, głównie ze względu na bardzo dobrą lokalizację i tani koszt transportu kajaków na najpopularniejsze odcinki Liswarty – z Dankowa do Zawad oraz z Zawad do Wąsosza nad Wartą.Na rzece mało wody i dużo kajakówRuszamy z pola namiotowego Krecik w Zawadach – na miejscu dostępne domki, pole namiotowe, wypożyczalnia kajaków.Już na rzece, tym razem płynę dwójką z Klaudią, robię z silnik i sterA na Pirani stary znajomy, PiotrekNa rzece od groma kajaków, co chwila mijamy się na przemian z różnymi grupamiNa brzegu pasą się owcePierwszy próg – przy tym stanie rzeki w pokonaniu go bardzo przeszkadzają wystające kamienieNa LiswarcieKajak na kajaku kajakiem poganiaNa horyzoncie majestatyczny most kolejowyZbudowany prawdopodobnie za Niemca, służy do dzisiajKolejne ujęcieI z drugiej strony, niestety, pomazany przez medalikiNad Liswartą buduje się kolejny obiekt, może hotel, może dom weselny…LiswartaNagle wszyscy się zatrzymują… To kolejny kamienisty prógSpływamy go bez większym problemówZa progiem kłoda blokujące przepływ, na szczęście miły pan z innego kajaka pomógł nam przeciągnąć kajaki. W kajaku nasi towarzysze – Emilka i Michał na spływ wybraliśmy się w 5cio osobowym składzieLiswartaLiswarta. Pogoda stała cały czas pod znakiem zapytania, było chłodno ale na szczęście udało nam się uniknąć deszczuNa rozwidleniu na wysokości Władysławowa skręcamy w prawoTu robimy krótką przerwę, mijają nas kolejne grupyNa rozwidleniu mamy super miejsce na biwak, możliwy dojazd autemLiswartaMichał wiosłujeDrewniana kładkaKładka po raz drugiLiswartaMeander na Liswarcie – to dopiero zapowiedź tego, co znajduje się parę kilometrów dalejLiswarta, podzieliliśmy się na kajak męski i kajak żeńskiDziewczyny ostro szłyJednak po kilku kilometrach wróciliśmy do starych składów…Trafiały się też drobne przeszkodyKolejna kładka a przed nią próg…PrógPiotrek na progu – gifPiotrek na proguKładka za progiemRuiny młyna i sypiące się już ze starości drzewoNowa Wieś na lewym brzeguDla nas to już koniec spływu, niestety terminarz na sobotę mamy napięty..Mijają nas kolejne ekipyA tutaj mamy niekonwencjonalny sposób wsiadania do kajaka…Jakoś się udało 🙂Żegnamy się z Piotrkiem, odstawiamy mu auto z Zawad do Wąsosza i to by było na tyle… My kończymy, Piotrek leci dalej
Dla mnie było zdecydowanie za krótko, czułem niedosyt, tym bardziej, że minął nas najpiękniejszy fragment Liswarty ale cóż poradzić, lepszy rydz niż nic. Sporym sukcesem było wyciągnięcie Klaudii na kajak. Pływanie w towarzystwie też ma swój urok 🙂