Rzeka: Białka na odcinku Jurgów Szałasy – do ujścia na jeziorze Czorsztyńskim + wycieczka po jeziorze Czorsztyńskim
Data spływu: 04-05.06.2018
Dystans:
dzień pierwszy Białka odcinek Jurgów Szałasy – Nowa Biała: około 17.5 km
dzień drugi Białka odcinek Jurgów Szałasy – do ujścia we Frydmanie 25.5 km
po jeziorze Czorsztyńskim – 16.3 km
Czas spływu:
dzień pierwszy: 3 godziny
dzień drugi: 3 godziny 20 minut
po jeziorze Czorsztyńskim – 3 godziny 30 minut
Poziom trudności rzeki: Początek WWII, dalej WWI
Poziom wody (pierwszy dzień około 7 metrów sześciennych na sekundę):
Mapa spływu
Opis
Plan był zupełnie inny, na szczęście nie wypalił. Miała być Pilica ze startem najwyżej jak się da przez trzy dni. Byłem w trakcie urlopu, w urlop jak to w urlop – nie ma z kim pływać więc miała to być solowa akcja. Wszystko zmieniło się o 180 stopni wieczorem na dzień przed planowanym spływem, kiedy to trafiłem na ogłoszenie Miłosza na facebookowej grupie “umawianie na pływanie”.
Poniedziałek, 4 czerwca 2018 – Białka odcinek Jurgów Szałasy – Nowa Biała
Szukał on kompana “na jutro” na Wietrznice lub Białkę. Nie zastanawiając się długo, od razu przedzwoniłem i po upewnieniu się, że jest dość wody umówiliśmy się na drugi dzień na godzinę 7:00 na parkingu w Nowej Białej. Na ostatnią chwilę udało mi się jeszcze pożyczyć rzutkę (podziękowania dla Szymona z Tyrolki.pl). Wyjechaliśmy o 3:00 w nocy – ja z Częstochowy, Miłosz z Sanoka. Było to dla mnie spore przeżycie, pierwsza typowo górska rzeka o trudności WWII, na szczęście mój kompan był ode mnie o wiele bardziej doświadczony, pływał już wcześniej Białką i dobrze ją znał, co okazało się niezwykle przydatne – wiedział gdzie znajdują się najbardziej niebezpieczne miejsca robił więc za przewodnika.
Przybyłem na miejsce pierwszy, poszedłem od razu zobaczyć jak prezentuje się Białka. Szumiała groźniePo szybkim załatwieniu logistyki jesteśmy już na starcie, czyli na tzw bąblu, gdzie łączy się Białka z Jaworowym PotokiemWidok na Jaworowy PotokOstatnie przygotowaniaMiłosz już siedzi w kajakuPanorama – ujście Jaworowego Potoku do BiałkiJaworowy PotokPrzed samym ujściem do Białki na Jarowowym mamy taki oto naturalny próg ze sporym odwojemMiłosz na rozgrzewkę postanowił go pokonaćPiękne “wyjście z progu”Miłosz wykonał tak zwany boof – czyli pokonał próg lądując za nim płasko. Gdyby normalnie zjechał z progu dziób kajaka wbiłby się w odwój i mogłoby go wciągnąćJeszcze tylko parę machnięć wiosłem i po sprawieMiłosz na Jaworowym PotokuUjście Jaworowego PotokuCiekawostka – namiot w tle należy do pana, który mieszka tu podobno… ciągiem przez 10 miesięcy w rokuZaczęło się…Białka nie daje za bardzo możliwości robienia zdjęć, za dużo się tu dzieje… Najciekawszych fragmentów praktycznie nie da się sfotografować płynąc w kajaku…MiłoszPierwsze kilka kilometrów było najostrzejsze, w paru miejscach trafiały się odwoje i trzeba było mocniej przywiosłować, w tle most pomiędzy Brzegami a JurgowemBiałkaBiałkaBiałkaBiałka, obiektyw mi zaparowałBiałkaA to tzw smutny drop… Miłosz przed nim ostrzegał, spływając go z lewej strony można władować się w silny odwój, z prawej można spokojnie płynąć. Ja prawie się władowałem w odwój, Miłosz w ostatniej chwili krzyknął mi z tyłu, że to tutaj, byłem już prawie na progu, w ostatnim momencie odbiłem na prawo, wpadłem za próg bokiem ale byłem już blisko prawej strony i odwój mnie nie pociągnął. Ale było blisko – widać to na filmie.White water BiałkaPoziom wody umożliwiał płynięcie ale w niższych partiach, szczególnie kiedy rzeka rozdzielała się, Białka często przechodziła z lewej strony na prawą, rozlewając się przy tym między kamieniami, główny nurt ginął i robiło się strasznie płytkoKrótki postój na uzupełnienie płynów i rozprostowanie nóg, w tle most na drodze krajowej nr 49 w Bukowinie TatrzańskiejBiałkaBiałkaBiała woda na Białce 🙂 Przy okazji na tym zdjęciu doskonale widać jedną rzecz – cholerne muszki… Były ich całe hordy, momentami nie dało się płynąć bo wpadały do oczów, ust i w twarz… Na prawdę przeszkadzały, pojawiały się na moment i znikały…Białka cały czas rozdziela się na odnogi, czasami ciężko ocenić, którą odnogą płynąć. Na odnogach trafiają się zwalone drzewa, kamienie czy płycizny…Pirania wesoło pluska się w czystej, górskiej wodzieNa jednym z rozwidleń zgubiliśmy się z Miłoszem. Moja piranka była dłuższa od kajaka Miłosza, przez co płynąłem szybciej i często byłem z przodu. Płynę sobie spokojnie, spoglądam do tyłu przez ramię – nie ma Miłosza. Zatrzymałem się i czekam…Nadal go nie maWięc poszedłem na poszukiwania bo myślałem, że został z tyłu…BiałkaDopiero po parnastu minutach zdzwoniliśmy się, okazało się, że Miłosz popłynął drugą odnogą i czekał na mnie kawałek dalejSpokojniejszy fragment BiałkiI już bystrzeZnowu zawisłem na kamieniachMiłosz w akcjiBiałkaMiłosz na faliPirania wychodzi z zanurzeniaUwaga uwaga! Odwój na horyzoncie. W tle most w TrybszuBiałkaBiałkaW tle widać bardzo charakterystyczną dla przełomu Białki skałęKolejnie kamieniste wypłyceniePrzełom BiałkiNajwiększym problemem na Białce są takie kamieniste kopce, woda przepływa między kamieniami i powstają płycizny…Kramnica – symbol przełomu BiałkiPrzełom BiałkiBiałkaBiałkaW tym miejscu kręcono podobno JanosikaPamiątkowe zdjęcie z Miłoszem na mecieNa koniec Miłosz postanowił jeszcze sprawdzić się wpław… Dał radę przebić się przez nurt na drugą stronęPonowne pływanie bez kajaka, tym razem przy ujściu JaworowegoPoszła rzutka – treningowoKoniec spływu, wyrobiliśmy się przed 13 🙂 Miłosz musiał wracać by o 16 odebrać syna, ja zostałem i pocykałem jeszcze trochę fotekJaworowy PotokOdwój przy końcu JaworowegoJaworowy PotokBukowina TatrzańskaZ mostu w Bukowinie TatrzańskiejZ mostu w Bukowinie Tatrzańskiej, widać tutaj idealnie jak rozwidla się rzeka, glówny nurt rozdziela się na 4 odnogi…A to już pole namiotowe we Frydmanie. Położone idealnie, przy ujściu Białki i na skraju Jeziora CzorsztyńskiegoRozbiłem sobie przy tym proguPotężny, dwustopniowy próg, na oko może mieć 1.5 metra, na lewej i prawej odnodze. Z progu wystają metalowe elementy – nie polecam spływać, może grozić uszkodzeniem kajaka, odwój też nie zachęca…Próg przy ujściu BiałkiNamiot rozbity, miejsce wręcz idealneBurza… Towarzyszy mi przez cały urlop, na każdym spływie kajakiemBiałka z mostu we FrydmanieZ mostu we Frydmanie, z tego zdjęcia również widać jak bardzo Białka rozchodzi się na odnogiMost we Frydmanie
To był koniec pierwszego dnia. Rozbiłem się na polu namiotowym we Frydmanie, genialna lokalizacja – przy ujściu Białki nad jeziorem Czorsztyńskim, pole ma ogromną powierzchnię, wiele ukrytych w krzakach i między drzewami miejsc bezpośrednio nad rzeką czy nad jeziorem, gorąco polecam. Ten dzień przyniósł mi wiele emocji, myślałem, że nastęny będzie spokojniejszy, tak jednak nie było…
Wideo ze spływu, nagrany prawie cały odcinek:
Wtorek, 5 czerwca 2018 – Białka odcinek Jurgów Szałasy do ujścia na jeziorze Czorsztyńskim oraz jezioro Czorsztyńskie z kajaka
Przed wyjazdem za pośrednictwem Forum Wodnego nawiązałem kontakt z jeszcze jednym kajakarzem – Pawłem, z którym już od jakiegoś czasu próbowałem umówić się na jakąś górską rzekę – aż do tego dnia bezskutecznie. W niedzielę przed wyjazdem dałem mu znać, że jadę na Białkę, Pawłowi pasował wtorek, mi w sumie też… A że we wtorek nadal była woda, umówiliśmy się na godzinę 13:00. Szczerze mówiąc wolałbym odpuścić sobie pływanie drugi dzień z rzędu bo emocje po pierwszym dniu jeszcze ze mnie nie opadły, ale skoro już się umówiłem – odwrotu nie było.
Żeby nie siedzieć bezczynnie postanowiłem z rana przepłynąć jezioro Czorsztyńskie, w końcu byłem praktycznie nad nim rozbity… Jest to sztuczny zbiornik wodny, w Niedzicy postawiono 56 metrową zaporę tworząc jezioro w długości 9 kilometrów i szerkości dochodzącej do 1.75 kilometra. Budowę zbiornika rozpoczęto w 1970 roku a zakończono w 1997, jego głównym zadaniem jest ochrona terenów leżących nad Dunajcem, na którym położone jest jezioro, przed powodzią. Pojemność całkowita to 234.5 miliona metrów sześciennych, maksymalna głębokość to 50 metrów. Na zaporze zbudowano również elektrownię wodną o mocy maksymalnej 90 MW. Tyle gadania, czas na zdjęcia (dane z Wikipedii)
Moje obozowisko, najnowsze zakupy z Dekatholna – krzesło za dwie dyszki – gorąco polecam oraz mata samopompująca – gorąco odradzam, pękła po drugiej nocy…Ujście Białki widziane z jeziora CzorsztyńskiegoJezioro CzorsztyńskieChmury na horyzoncieNie wiem co to za budowla na prawym brzegu ale był tam zakaz podpływaniaJezioro CzorsztyńskieJezioro CzorsztyńskieJezioro CzorsztyńskieJezioro CzorsztyńskieJezioro CzorsztyńskieW połowie jeziora pojawiły się fajne skałkiW tle zamek w CzorsztyniePo jeziorze kursuje sporo statków i motorówekZamek w CzorsztynieZamek w NiedzicyDopłynąłem kilkaset metrów od zamku w Niedzicy i niestety musiałem już wracać, gdyż coraz szybcież zbliżała się 13:00… Szkoda, bo zabrakło tylko kilku kilometrów do pokonania całego jezioraJezioro CzorsztyńskieFale na wodzie tworzą bardzo ciekawy efektJezioro CzorsztyńskieJezioro Czorsztyńskie, chmur coraz więcej…Most w tle to ujście Dunajca
I to by było na tyle jeśli chodzi o pływanie po stojącej wodzie. Paweł przyjechał punktualnie, ja wracając i ciągnąc kajak zgubiłem wiosło, była więc mała obsówa, na szczęście udało się je znaleźć. Tym razem płynłąem zaczynając w tym samym miejscu gdzie wczoraj, kończyliśmy natmioast na polu namiotowym gdzie nocowałem przy ujściu Białki we Frydmanie. Zaczynamy…
Początek – tak jak wczoraj, połączenie Białki z Jaworowym. Paweł płynął już kiedyś Białką, nie pamiętał jednak co, gdzie i jak. Ja byłem na bieżąco po wczoraj 🙂Lecimy… tak wygląda początekPaweł w akcjiBiałkaW górnej części rzeka jest zwarta, nie rozdziela się tak często, nurt jest silny. Białka wije się od lewej do prawejWhite Water BiałkaPawełBiałkaBiałkaWszystko pięknie, ładnie, woda czyściutka ale jeden uszczerbek w całości się trafił…Na Białce gołym okiem widać spadek, rzeka opada w dół, widać jak płynie “z górki”Wczoraj prawie się tutaj wywaliłem, cały nurt ciągnie ku lewej stronie która jest umocniona ścianą kamieni w drucie zbrojeniowym, nurt silny, do tego woda napływa jeszcze z boku na główny nurt, powstaje spora falaNa początku szło dobrze, przy końcu jednak Paweł stracił równowagę i zaliczył kabinę. Bez problemu dopłynął do brzegu holując kajak bez mojej pomocyPaweł siedział pierwszy raz w kajaku w tym roku, szło nam i tak nieźleStandartowe czynności pokabinoweA to za smutnym dropemTym razem wiedziałem już, gdzie się znajduje i jak go ominąćSmutny dropW tle most na drodze krajowej nr 49 w Bukowinie TatrzańskiejTo samo, dość mocne bystrze i połączenie dwóch odnóg co jest bardzo charakterystyczne dla BiałkiBiałkaBiałkaPrzerwa na rozprostowanie nógBiałkaPiranie wesoło pluskaWhite WaterBiałkaNurt ucieka do prawejKolejny postójBiałeczkaKażdy płynie swoją odnogąWłaściwa odnoga była tutaj loteriąCo to może być? Budka do pomiaru przepływu?Trybsz – most drogowyMeanderekBiałkaZnajdź na obrazku ukrytą piranięBiałkaW lewo czy w prawo?Białka, podobno rzeka wzięła swą nazwę od charakterystycznych dla niej białych kamieniW tle znowu KramnicaZnowu kamieniścieKramnica. Czy ktoś jest w stanie zobaczyć…Tego śmiałka?Nieźle mu to idzie, Paweł również się wspinaLecimy dalej przez przełom BiałkiPawełPawełPrzełom BiałkiPrzełom Białki – wczoraj w tym miejscu kończyliśmy spływ, tym razem lecimy dalejTen odcinek Białki płynę pierwszy razBiałkaMost drogowy między Krempachami a Nową BiałąZa mostem mały próżekBiałka, na jednej z kilku odnógA to już most we Frydmanie… Czyli koniec Białki. Przed nami jeszcze próg którego zdjęcia prezentowałem wcześniej, jednak dajemy sobie z nim spokój 🙂
Po spływie okazało się, że dość poważnie zalepiłem, zostawiając kluczyki od auta… Na starcie. Niestety, jak wybieram się na kajak momentami przestaję racjonalnie myśleć, dwa razy zdarzyło mi się już wybrać na spływ bez wiosła. Przyzwyczajony do sytuacji kryzysowych, na spokojnie załatwiłem temat z chłopakiem obsługującym pole namiotowe, jego kolega za przysłowiowe piwo podrzucił Pawła na miejsce 🙂
Wideo z drugiego dnia spływu, nagrana prawie cała trasa:
Na koniec jeszcze kilka gifów ze spływu:
Trening slalomistów na torze kajakarskim w Wietrznicach na Dunajcu
A teraz bonus, będąc w okolicy postanowiłem odwiedzić tor w Wietrznicach. Przeniosłem się na tutejsze pole namiotowe i trafiło mi się ciekawe wydarzenie, trening juniorów Startu Nowy Sącz. Są to młodzi ale odnoszący sukcesy na arenie międzynarodowej zawodnicy, zamieniłem dwa słowa z ich trenerem. Narzekał na brak toru w Nowym Sączu, dzieciaki mają problem z połączeniem treningów i nauki bo na sam dojazd muszą poświęcić dwie godziny… Kajaki na których pływają ważą po około 8 kg i kosztują po około 16 000 złotych
Na torze pływała jednyna zawodniczna, niestety wcześniej zakończyła treningSporo zdjęć natrzaskałem natomiast jej kolegomTrening slalomistów na torze w WietrzenicachTrener czasami poucza, czasami chwali a jak trzeba to i opierniczyTrening slalomistów na torze w WietrzenicachTrening slalomistów na torze w WietrzenicachTrening slalomistów na torze w WietrzenicachTrening slalomistów na torze w WietrzenicachTrening slalomistów na torze w WietrzenicachTrening slalomistów na torze w WietrzenicachTrening slalomistów na torze w Wietrzenicach
I to by było na tyle, to był bardzo udany i bardzo spontaniczny trip ale takie właśnie są najlepsze. Przepłynąłem wspaniały fragment Białki, niesamowite doświadczenie. Na pewno jeszcze tu wrócę, pytanie tylko kiedy? Białka jest kapryśna na wodę ale może w tym roku trafi się jeszcze jakiś mocniejszy opad który umożliwi przepłynięcie tego odcinka? Pożyjemy, zobaczymy… Cieszy mnie, że poznałem nowe osoby do pływania. W międzyczasie muszę poprawić technikę, nauczyć się eskimoski, kupić normalny fartuch (czytaj neuprenowy) bo w tym po każdej większej fali robi mi się jeziorko… I kupić nosek. Przydałaby się też rzutka i lepsza kamizelka… Szykują się kolejny wydatki. Tym bardziej, że w tym tripie, mimo że był udany, nie obyło się bez ofiar. Ofiarą padł… skeg, który nie wiadomo kiedy się wysunął i nie wiadomo kiedy się złamał ;( To już drugi skeg złamany, ten przynajmniej w ciekawszy sposób ale marne to pocieszenie…
Śp. skeg II
2 Replies to “Białka i jezioro Czorsztyńskie”
no pięknie – robisz zarąbiste postępy.
Tylko pozazdrościć
2 Replies to “Białka i jezioro Czorsztyńskie”
no pięknie – robisz zarąbiste postępy.
Tylko pozazdrościć