Na swoim blogu już kilkakrotnie opisywałem ten odcinek, dlatego zamiast zbędnych opisów przejdę zdjęć ze spływu
Do Mateusza i jego ekipy dołączyłem w piątek wieczorem, oni byli już po jednym dniu pływania, ja dopiero zaczynałem. Na początek po ciemku przeprowadziłem test nowej czołówki. Jest OK, można z nią pływać
Ważka
Poranek nad WartąPanorama przystani kajakowej w Prusicku, dla spostrzegawczych jest jeden niuans 🙂Mój nowy nabytek – sprytna, mała jedyneczka. Póki co sprawdza się świetniePowoli zaczynamy wodować kajaki…Moja mama w niebiesko białym Roteko, pomaga jej PiotrekPiotrek również na wodzie. Dobry patent na zapakowanie PyranhySpływ na tym odcinku, jakże by inaczej, pod znakiem Kajakowa (oraz ważek)Zdjęcie jak Piotrek robi zdjęciePatrycja, żona Mateusza, oraz Łukasz (brat Mateusza) z którym już miałem przyjemność pływać, oboje ze swoimi dzieciakamiWszyscy w prawo, Piotrek w lewoW kolejnej dwójce płynął Piotrek ze swoim synem IgnacymPatrycja i Tymek w akcjiMateuszMomentami troszkę trzeba się było poprzeciskać…PiotrekAla – żona Łukasza z ich drugim synkiemMoja mama przyhaczyła się gdzieś na gałęzi, Mateusz śpieszy z pomocąPiotrek i IgnacyPłyniemy płyniemyNa wodzieMoja mamaPrzerwa na szybkie ognicho i kiełbaskiMateusz się chłodziKajaki na postojuZaczynają się meandryWartaWartaWartaWartaWartaWartaWartaWarta
Warta
Na wodzieA słońce grzeje i grzeje… Na szczęście z mieliznami nie było najgorzejPłyniemy dalejWartaUjście Pisi do WartyMost w Ważnych MłynachPrzy moście po lewej stronie znajduje się odnoga bardzo lubiana przed wędkarzyLecimy dalejWhite Water na Warcie czyli próg przed mostem kolejowy w Ważnych MłynachJest kamienisty, ciężki do spłynięcia i można uszkodzić kajak. Część z nas przeszła po lewej stronie gdzie jest mały wyłom w progu i nurt jest dużo słabszyEkipa już po drugiej stronie progu, Mateusz nadal się chłodziWiadukt kolejowy w Ważnych MłynachPłyniemy dalejWartaA to drewniany most w Orczuchach – nasza dzisiejsza metaNa rzece spotkaliśmy nawet ponton z silnikiem ale ze względu na niski stan wody nie było za łatwo nim pływaćKoniec spływu. Dzięki jeszcze raz wszystkim uczestnikom – do następnego razu!
Przez ostatnie dwa tygodnie miałem urlop i zaliczyłem sporo ciekawych tripów, śledźcie bloga bo w najbliższym czasie pojawią się relacje z:
Bystricka (Czechy)
Moravice (Czechy)
Liswarta odcinek Ługi Radły – Starokrzepice
Wiercica odcinek Smyków do ujścia na Warcie i dalej do Karczewic
Białka spłynięta dwa razy na odcinkach Jurgów – Nowa Biała oraz Jurgów – do ujścia we Frydmanie
Spływ zalewem Czorsztyńskim + krótka wizyna na torze kajakarstwa górskiego w Wietrznicach
piesza wycieczka na szczyt Trzech Koron
Spływ rzeką Krasówką
Także w najbliższych dniach zapowiada mi się sporo pisania…