Nie tak dawno płynąłem ten sam odcinek, jednak wtedy było lato, zaczynaliśmy trochę wyżej, pod DK1 czyli popularną Gierkówką – link tutaj. Tym razem aura była zimowa a ja pierwszy raz miałem okazję płynąć w białą zimę 🙂 Wprawdzie nie było tak super – biało jak jeszcze parę dni temu ponieważ przez ostatnie dwa dni nie padał śniegi a temperatura była lekko na plusie, mimo to zdążyliśmy załapać się jeszcze na pływanie w śnieżnej aurze. Pierwszy raz pływałem też przy temperaturze około 0 stopni. Jak było? Rewelacja, gorąco polecam 🙂 Grunt to dobrze się ubrać, dzisiaj płynąłem w podwójnych kalesonach (1 para bawełna 1 para termiczne), na to spodnie narciarskie, dwie pary skarpet (jedne narciarskie) + buty trekkingowe, kurtka kajakarska + koszulka z długim i krótkim rękawem, na głowie kominiarka + czepek kajakarski i w kajak. Nie odczuwałem dyskomfortu z powodu temperatury, jednak przy większym mrozie będzie trzeba pomyśleć o jeszcze jednej warstwie pod kurtką.
Płynąłem z Mateuszem, jako punkt zbiórki ustaliliśmy nasz ulubiony sklep kajakarski – Kajakowo w Zakrzówku Szlacheckim, gdzie Mateusz odbierał swój nowy sprzęt – roczny Venture Easky 15LV. Ja również zrobiłem skromne zakupy – zainwestowałem w pojemnik do mojego kajaczka, do tanich on nie należy ale moja Pyranha aż prosiła się o ten gadżet, wypełni on lukę na przodzie która przez cały czas mnie irytowała. Przy okazji jest on bardzo praktyczny – wodoszczelny, przypinany dodatkowym zapięciem, zmieszczę w nim aparat, kamerkę, telefon i jeszcze zostaje trochę miejsca. Odkąd kupiłem nowy aparat zakup tego pojemnika był i tak tylko kwestią czasu. Po zakupach zostaliśmy jeszcze zaproszeni na szybką, rozgrzewkową kawę (lub jak kto wolał herbatę) przez właścicieli Kajakowa, pogadaliśmy troszkę na kajakarskie tematy (może urodzi się z tego jakieś pływanie w najbliższej przyszłości 🙂 ) po czym kolega Mateusza – również Mateusz – podwiózł nas do leżącego parę kilometrów dalej Łęgu (dzięki Ci za podwózkę dobry człowieku), gdzie rozpoczęliśmy spływ.
Spływ rozpoczęliśmy w Łęgu, tuż za mostem. Poziom wody wysoki, normalnie jest tutaj kładka przy której można wodować jednak dzisiaj znalazła się ona pod wodą. Można tu dojechać przez teren smażalni ryb i wypożyczalni kajaków przy moście.Zimowa sceneriaMost w Łęgu
Mateusz i jego nowa zabawka – wąska, idzie jak strzała, lekka, z dwoma lukami i skegiem – pierwsze opinie bardzo pozytywne, jednak Mateusz zwrócił uwagę, że kajak jest mniej stabilny od jego starego sprzętu, co później okaże się prorocze…
W Łęgu po lewej stronie mamy plażę idealną do wodowania
A tutaj pojemniczek o którym wcześniej była mowa. Na lewym brzegu tabliczka z nazwą miejscowości – Kijów. Ukraina wita 🙂Elegancko zlokalizowana chatkaZamarznięte starorzecze
A tutaj wędka w trybie autołowienia 🙂
W tym miejscu od głównego koryta odbija odnoga
Mateusz wpłynął w odnogę więc popłynąłem za nimWidok na główne koryto z odnogi starorzeczaOd tego miejsca zaczyna się pętelka starorzeczem, co widać na śladzie ze spływuCałkiem zielono jak na grudzień
Piękne miejsce, wpłynęliśmy na moment w zarośla żeby lustro wody się uspokoiło i podziwialiśmy widoczki
W tym miejscu do starorzecza dopływa leśny struga
OLYMPUS DIGITAL CAMERAI koniec starorzecza, wracamy na główny nurt
Tutaj wpłynęliśmy w starorzecze
Na tym zdjęciu Mateusz ostatni raz widziany był suchy. Za jakieś 10 – 20 metrów zaliczy wywrotkę. To był moment, patrzę, a tu spód kajaka… Pierwsza rzecz jaka mi przyszła na myśl, to że nie mam włączonej kamery 🙁 Ale nie było na to niestety czasuJak najszybciej podpłynąłem do Mateusza ale pomoc nie była potrzebna. Mateusz bez problemu wyszedł z kajaka i odholował go do najbliższego brzegu. Płynąc w jego stronę również zahaczyłem o to, na czym on prawdopodobnie się wywrócił. O tyle wredne gałęzie, że nie zniekształcały one lustra wody ani z niej nie wystawały, dlatego ciężko było je namierzyćKajak lekki, ostry, pływa szybko ale niestety ma to swoją cenę jaką jest stabilność.Kabina miała miejsce mniej więcej w połowie trasy, Mateusz jednak nawet się nie przebierał i postanowił płynąć dalej. Wydawałoby się, że przy temperaturze około 0 st. i zimnej wodzie trochę go zmrozi ale o dziwo nie było mu zimno nie do wytrzymania, kontynuował wycieczkę mokry. Harpagan 🙂Do tej pory płynęliśmy tempem spacerowym, po kabinie przyśpieszyliśmy. Na szczęście trasa była krótkaPodmyte brzegiNa jednym z łuków na wysokości Jankowic Warty zrobiła sobie skrót. Na ostatnim spływie już się do niego przymierzałem ale było mało wody i odpuściłemTym razem jednak go nie odpuściłemRzeka wdziera się w lasPodmywa terenDzisiaj nam się udało ale już niedługo te drzewa będą leżeć – szykują się ciekawe zwałkiKtoś czasem nie zgubił lodówki turystycznej?Nurt dość bystry, jak to na skrótachKłoda delikatnie utrudniająca przepłynięcieRzeka przy tym poziomie wody wylewa się na okoliczne łąkiZakręt…
Kolejne przeszkodyI już wracamy do głównego korytaMateusz pędzie szybciej
W oddali rzeka meandruje na łukuA przed samym meandrem do Warty uchodzi ciek wodny o nazwie Struga (tak oznaczają to na mapach) – czy to rzeka czy strumyk – nie wiem, ale korci mnie żeby sprawdzić, czy jest to spływne. Ciągnie się przez same lasy, więc ciężka przeprawa gwarantowana – ktoś chętny?
Ta góreczka po lewo to znak, że już praktycznie jesteśmy w Zakrzówku SzlacheckimPrzez taki malutki kanalik przykryty kratą uchodzi odnoga Warty która wpływa do niej z powrotem tuż za progiem przy przepompowni znajdującej się kilkaset metrów dalejMy płyniemy jednak dalejWidać już przepompownię wody, które pompuje wodę chłodzącą Elektrownię BełchatówMy odbijamy jednak w prawo, na zalew Janowice przy Zakrzówku Szlacheckim
Wały odgradzające zalew od rzeki
Mateusz już się przebieraPlaża w Zakrzówku Szlacheckim, zaraz obok parking, w tle widać, że Opelek już czekaZalew Janowice – koniec spływuPopływaneA to my 🙂Kajaki spakowane, można wracać 🙂 Spływ – chodź krótki był dość ciekawy, ubarwiony kabiną. Najciekawsze była wycieczka starorzeczem oraz skrótem na łuku Warty na wysokości Janowic. Niby ten sam fragment którym już płynąłem a zawsze zobaczyło się coś nowego
Wideo
Szczególnie polecam obejrzeć wycieczkę starorzeczem oraz skrót na łuku