Rzeka: Widawka– odcinek od mostu na drodze 91 (okolice Gomunic) – do wysokości góry Kamieńsk
Data spływu: 21.10.2017
Dystans: około 11.5km
Czas spływu: 6.5h
Poziom wody: 25 cm (pod wiaduktem na drodze 91)
Mapa spływu
Opis
Widawką pływałem kilka razy ale jeszcze nigdy nie zaczynałem jej tak wysoko. Próbowałem znaleźć informacje skąd najwyżej można zacząć spływ ale w internetach na nic nie trafiłem, Google Street View również zbyt dużo mi nie powiedziało więc dzień przed spływem wybrałem się na inwigilację rzeki. Zastanawiałem się, czy zacząć spod jedynki czy spod wiaduktu na drodze 91 – czyli starej trasy na Warszawę która idzie równolegle do jedynki. Wybór padł na start przy drodze krajowej 91 – może dałoby się zacząć trochę wyżej ale niestety nie zdążyłem tego sprawdzić bo dzień mi się skończył
Dzień przed spływem – sprawdzenie spływności rzekiWskaźnik poziomu wody – niestety rzadko można trafić na taki sprzętOd tej wysokości spokojnie można płynąć, głębokość odpowiednia, szerokość równieżWidawka lekko zarośnięta ale nie jest źleW tym miejscu popełniłem błąd – zamiast popłynąć wąskim przesmykiem na zdjęciu wybrałem stare koryto rzekiPo przepłynięciu kilkunastu metrów rzeka zarosłaJak wyżejTutaj już praktycznie nie było gdzie płynąć dalej więc wyszedłem z kajakaI rozpocząłem piesze poszukiwania Widawki… Chodziłem po rozlewiskach, szukałem, wołałem a tu nic… Wcięło ją na amen! Dopiero przejeżdżający nieopodal pociąg wskazał mi drogę – skojarzyłem, że za niedługo powinienem natknąć się na wiadukt kolejowy więc poszedłem w stronę, gdzie widziałem pociągI “włala” (nie wiem jak się to pisze). Udało się. Wprawdzie nie jest to główne koryto ale tą odnogą do niego dopłynę 🙂Już na głównym nurcie, na wprost odnogą z której wypłynąłemWiadukt kolejowyPod wiaduktem jak to pod wiaduktem często bywa – bystro, płytko i kamieniścieDalej Widawka trochę się rozszerza i płynie spokojniePo krótkim leśnym fragmencie wypływamy na otwartą przestrzeńDziki i zakręcony odcinek – chyba najprzyjemniejszy na całej trasieWidać już jesieńMostekŻeremie – bobry spiętrzyły wodę o około metr, z prawej strony znajdują się dwa wodospadyZ przodu żeremia woda ledwo się sączy mocno się przy tym pieniąc.Idealne warunki dla bobrów – jak widać, nie brakuje ich tutajPaździernikowy lasNa wodzie coraz więcej drewnaTen odcinek jest dosyć zarośnięty…Płyniemy przez łąki otoczone dookoła lasami. Widok po wyjściu na lądŁadnie pozarastałoPo drugiej stronie zwałkiKoryto pełne jest starych, wyschniętych gałęzi.Od czasu do czasu bobry wbiją jakiś prożekTen fragment płynie się na prawdę ciężkoPodwójna kłodaDrzewoLabirynty z gałęziJak wyżejNagle rzeka robi się czystaBrak przeszkódZ lewej strony pojawia się ogrodzenieTrafiają się mini prożkiJest i krowaJakiś dopływRzeka nagle zrobiła się wyregulowanaSpokójMostem nie wiadomo dokądDrzewaW końcu dopływamy do jedynki!Mój ukochany klub – nie mogłem się powstrzymać żeby to wrzucić. Pod DK1Płynie się bez większych problemówAż tu nagle… pierwsza poważna sztuczna przeszkoda.Próg niby nie jest wysoki ale go obniosłem. Pływając samemu wolę nie ryzykować.Dalej wzdłuż przewodów wysokiego napięciaNa tym odcinku co jakiś czas trafi się niegroźny, mały prógZ powodu bliskości elektrowni Bełchatów co chwila przecinamy słupy wysokiego napięciaKolejny most prowadzący nie wiadomo gdzie…Płynąc przez pola i pastwiska wiele się nie dziejeKiedy w oddali, po lewej stronie zobaczymy budynki – to znak, że zbliża się próg. Około 0.5 metra, spłyniętyDziwna osada pośrodku niczegoWidawkaWidawkaPrzerwa na rozprostowanie nógPo spokojnym odcinku znowu zaczynają pojawiać się gałęzieOraz kłody… Rzeka zaczyna od nowa dziczećTakie rzeczyBobry robią swojeZaroślaZaroślaTen fragment wygląda na spokojniejszyJakaś lewa odnoga – zarośniętaBobry w doskonałej formie. Drugie, około metrowe żeremie.W korycie cały czas sporo przeszkódZarośla, gałęzie…Momentami było ciężko się przedrzećPrzeszkody tak samo jak nagle się pojawiły, nagle zniknęłyDopływamy do kolejne mostu – ten dla odmiany jest ruchliwyZ prawej strony, zaraz za mostem mamy dopływ JeziorkiKolejny odcinek za mostem prowadzi przez prosty, wydaje mi się, że wybetonowany rów. Zaraz po lewej stronie mamy drogę, po prawo ciągnie się góra Kamieńsk – ma 386 metry, jest to sztuczny twór usypany przez kilkadziesiąt lat przez kopalnię Bełchatów. Na jej szczycie znajduję się kilkadziesiąt wiatraków oraz prawie kilometrowy stok narciarskiOdcinek leśnyRzeka szerokaNagle słychać szum, i widać że coś się święci. Dopływamy do jazu, pierwszy raz widziałem coś takiegoJaz jest o tyle nietypowa, że część wody jest puszczona bokiem. Za jazem przeogromny odwójWyszedłem z kajaka i zacząłem szukać miejsca do wodowania kiedy nagle coś mnie tknęłoDostać się do rzeki za jazem to nie problem, zacząłem się natomiast zastanawiać, jak z niej później wyjść. Prześledziłem najbliższe kilkadziesiąt metrów rzeki – przekształciła się ona w głęboki kanał o wybetonowanym dnie i szybkim nurcie. Brzegi wszędzie są bardzo strome i wysokie, w dodatku wybetonowane. Miałem zamiar przepłynąć jeszcze krótki fragment do następnego mostu ale po prostu bałem się, że nie będę miał jak wyjść z tego rowu a szybki nurt + leżąca kłoda mogły zakończyć się kabiną. Tuż obok jest jezioro, zapytałem wędkarza jak to wygląda dalej i powiedział, że podobnie. Podjąłem decyzję o zakończeniu spływu w tym miejscu.Kajak z wody, koniec pływania. A w tle…“Produkcja chmur” w bełchatowskiej elektrowni trwa w najlepszeCzekając na transport miałem chwilkę, żeby pobawić się aparatem.Będzie miodek
Wracając do Widawki. Fakt, że rzekę przerobiono w rów jest dość smutny ale na terenie kopalni i elektrowni można było się tego spodziewać. Kiedyś już płynąłem Widawką z wysokości wsi Trząs / Smugi – było to na oko jakieś 15 kilometrów od miejsca w którym kończyłem ten spływ. Chciałbym przepłynąć brakujący fragment ale do tego konieczne będzie dokładne rozeznanie w terenie. Jeśli cała Widawka na tym odcinku wygląda tak samo jak za opisanym wyżej jazem – wysokie, wybetonowane brzegi oraz szybki nurt – może być to niebezpieczne. Czy ktoś ma wiedzę jak wygląda dalszy bieg rzeki od miejsca w którym skończyłem do powiedzmy Wawrzykowizny? Będę wdzięczny za odpowiedź w komentarzach 🙂
Wideo:
Poniżej cały spływ:
Niebezpieczne miejsca:
Próg niecały kilometr za drogą DK1:
Próg na wysokości góry Kamieńsk:
5 Replies to “Górna Widawka”
Koryto betonowe jest aż do Trząsu. po drodze zbiornik Słok + jaz, zbiornik Wawrzkowizna+jaz, rury nisko nad wodą w m. Słupia, jaz przy stawach przed Trząsem. Jak będziesz szukal wspólnika na splyw to dołaczę. Mieszkam w Bełchatowie. Pozdrawiam
hej Zbyszek, dzięki za odpowiedź. płynąćłeś ten odcinek? póki co mam małą przerwę od kajaka, jak się ogarnę i będę miał ten odcinek w planach wyślę Ci maila. pozdrawiam, Wojtek
5 Replies to “Górna Widawka”
Koryto betonowe jest aż do Trząsu. po drodze zbiornik Słok + jaz, zbiornik Wawrzkowizna+jaz, rury nisko nad wodą w m. Słupia, jaz przy stawach przed Trząsem. Jak będziesz szukal wspólnika na splyw to dołaczę. Mieszkam w Bełchatowie. Pozdrawiam
hej Zbyszek, dzięki za odpowiedź. płynąćłeś ten odcinek? póki co mam małą przerwę od kajaka, jak się ogarnę i będę miał ten odcinek w planach wyślę Ci maila. pozdrawiam, Wojtek
Bez komentarza
Prawdopodobnie w najbliższy czwartek lub sobotę (28.01 lub30.01) wybiorę się na Widawkę z Widawki jakby co…
Płynąłem, może zaproponujesz coś innego. Wysokiej wody życzę.